odc. 98 "Jak porażkę przekuć w zwycięstwo"

Jak porażkę przekuć w zwycięstwo?

„Naszą największą słabością jest poddawanie się”

Thomas Elva Edison.

Dokładnie tak chyba jest, że nikt nie lubi porażek, przegrywania z kretesem. Od małego nas uczą i wiemy jak bardzo jest ważnym, by z porażek i błędów wyciągać mądre wnioski i wykorzystać je do przyszłych sukcesów. Kiedy porażka dotyczy grupy, zespołu lub całej firmy- boli tym bardziej, ale najważniejsze jak szybko podźwigniemy się na nowo. Zdefiniujemy swoje nowe, już znacznie inne pozycje. Jak sobie czy owemu zespołowi możemy w takiej sytuacji i jak najszybciej- pomóc. Jak odzyskać pozytywne nastawienie? Jak zademonstrować wszystkim „w drużynie”, ze taki upadek jest dla nas szansą i możliwością rozwojową a nie „mafijnym pocałunkiem śmierci”. Wiem ja i zresztą to logiczne również wnioski z analizy badań, że dużo ciężej jest wyzwolić od poczucia totalnej klęski grupę, zespół, aniżeli indywidualną osobę. Jak wynika z badań min. Susan David, „ niektórzy członkowie grupy bywają bardzo odporni, inni zaś częściej wychodzą z porażki mocno „poobijani". Do tego oczywiście dochodzi do zjawiska obwiniania. Tak naprawdę małoważne jest, czy błąd popełniła tylko pojedyncza osoba, czy też „cały pasztet” przypada na wszystkich, bo nie w winie jest problem do rozwiązania, ale w pomocy dla całej grupie, by jak najszybciej uzdrowić tę skomplikowaną i stresującą sytuację. Spróbujmy się zastanowić jak to zrobić, kiedy w tym momencie próbują rządzić nami ogromne i dotąd nieznane, emocje? Ano oczywiście powinniśmy nad nimi móc zapanować. Wiem i również na to wskazują badania, że emocje Wasze: szefów, liderów mają dużo  mocniejszy wpływ na pozostałą resztę Waszego zespołu niż emocje poszczególnych jego  członków. Ważne też jest by ich w sobie nie dusić a wręcz odwrotnie pokazywać i to w takim kontekście. Powinieneś jak najszybciej wyzwolić się z oków rozczarowania głównie po to by pomóc innym i zapanować nad całością. Całość tego procesu powinna być zdecydowana i bardzo szczera i autentyczna, bo gdyby takie udawanie się „wydało” - to stanowiło by to przysłowiowy „gwóźdź do trumny”. Powinieneś dać wszystkim nową, inną przestrzeń, samemu nie udając tylko pozytywnych emocji. Także w konsekwencji wszyscy w Twojej firmie muszą „uwolnić” swoje emocje. Nie wolno, żeby ktokolwiek był demotywowany. Wszystkie rodzaje emocji, ale bardzo szczere powinny one pomóc by ludzie w Twojej firmie wszystko przeanalizowali a co ważniejsze zdefiniowali przyczynę porażki oraz sedno niepowodzenia. Powinieneś mówić bardzo jasno i wprost o przyczynach porażki. Nie owijaj w bawełnę, ani nie szermuj „wyświechtaną” retoryką, chociażby po to by nie zwolnić personelu Twojej firmy od poczucia odpowiedzialności. Na pewno nikaj takich wypowiedzi jak np.: „ spójrzmy na nasze problemy z pozytywnej strony”. Czy też: „mamy i tak fart, bo mogło być znacznie gorzej i o „mały włos” a by się nam udało”. Skup się, skoncentruj li tylko na faktach, a na pewno nazywaj rzeczy po imieniu to wtedy nie powinieneś  demotywować swojego personelu. Najgorsze tez by było wytykać kogokolwiek z nich  palcami. Zaś istotnym byłoby wskazać palcami i dobrze zdefiniować to, co zawiniło czyli przyczyny. Pamiętaj, że jeśli już to „złe sprawy”, błędy, wady omawiać na osobności (chwalimy zaś na forum jak pamiętacie). Ewidentnie Powinieneś zmienić nastrój zespołu i jak najszybciej przestać rozpamiętywać porażkę i zacząć prognozować, tworzyć przyszłość. Trzeba Ci zainspirować całość zespołu do strategicznego myślenia i rozwoju. Otworzyć wszystkich  na nowe myślenie pamiętając o tym by unikać popełniania podobnych błędów w przyszłości. Powinieneś namawiać wszystkich do wspólnych działań i współpracy. I pamiętaj by nie prawić kazań a tłumaczyć i dyskutować. Przedyskutować wszystko w dwu warstwach. Pierwszej, która zabezpieczy przyszłość, gdybym znowu mogło być kryzysowo oraz drugiej, koncentrującej się na pozytywach. Koncentruj się na rozwiązaniach i celach. A cele oczywiście muszą mieć trzy cechy. Muszą być realne, mierzalne i osiągalne. 

Dr inż. Andrzej Sułkowski